poniedziałek, 31 grudnia 2012

28.12

Jedziemy i śpiewamy. Wjeżdżamy do małego miasteczka na ciasne skrzyżowanie. Nagle widzę ciemny samochód przed nami i słyszę Jego O ku*wa... Nagłe hamowanie, szarpnięcie pasów i zderzenie. Widzę tylko wyginającą się maskę. Przez chwilę zachowuję trzeźwe myślenie i każę Mężczyźnie dzwonić na policję. Potem siedzę w moim ulubiony samochodzie i zastanawiam się co się stało. Czy to na pewno przydarzyło się nam? Po chwili wysiadam i widzę zdezelowany samochód. Tak, już jestem pewna, że to przydarzyło się nam.

2 komentarze:

  1. Przykra końcówka roku. Grunt, że Wam nic się nie stało.
    Sympatycznie tu u Ciebie. Widać inspirację Zielonymi Butami :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...