Bez sił i głosu. Opieka nad tłumem nieokiełznanych dzieci nie jest dla mnie, dodatkowo usterkowy autobus i szalony pan kierowca, który na autostradzie nie jechał więcej niż 80 km/h. Następnie opanowanie pyskówek starszej grupy, płacze za rodzicami, bolące brzuszki, próby szybkiego zasypiania i trzy na cztery popsute choreografie. I nie powiem, że nie jestem na nie zła. W końcu to ja pracowałam na ich wyróżnienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz