niedziela, 31 marca 2013

.

Ostatnie wspomnienie nasze wspólnego dnia, w zasadzie popołudnia, jest trochę jak za mgłą. Cisza, talerze z obiadem, tylko w tle grający telewizor. Trzy osoby przy stole, a tylko dwa talerze z ziemniakami i udkiem. Dwoje małych dzieci z tłustymi rękami. Kobieta krzątająca się w kuchni, a mężczyzna kończący mięso po dziecku. Na deser waniliowe cappuccino, które dzieci piją jak dorośli udając, że paluszki to papierosy. Potem mach ręką i dziecko oblane gorącym napojem. Krzyk, bicie i płacz za łóżkiem.

Potem już nigdy nie byliśmy razem.

3 komentarze:

  1. Kochana, czasem piszesz w taki sposób, że brak mi słów na jakikolwiek komentarz. Gdybyśmy widziały się na żywo to miałabym ochotę po prostu podejść i mocno cię przytulić. Może się mylę, ale czuję, że jest w tobie mnóstwo smutku i cierpienia :-*

    P.S. W razie gdybyś chciała pogadać tak po prostu to masz mojego maila...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...