Ostatnio jest tak dobrze, że aż sama się dziwię, że można być tak szczęśliwym. Piękne słoneczne dni, 10 km dziennie przejechane na rowerze, lody, specery, taneczne weekendy i adrenalina. Jednak pogoda się popsuła, prysnęła mała aura szczęścia. Mała ścina, niewyjaśnione sytuacje i kupa nerwów. Teraz odpoczynek przed ciężkim weekendem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz