W ten weekend pobiłam samą siebie. Czterdzieści godzin na nogach: próba, zakupy, przygotowania, impreza, powrót o czwartej, ogarnięcie się, o 7:30 wyjazd i tanecznie spędzona niedziela. A dzisiaj moja pierwsza jazda w dużym mieście. Obym nikogo nie rozjechała z tego rozkojarzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz